![]() |
|
Jeżeli łowienie ryb stanowi rozrywkę, to zjadanie ich powinno
sprawiać jeszcze większą przyjemność. Tym bardziej, że mamy okazję
zjeść naprawdę świeżą rybę prosto z wody. Nie powinniśmy zaprzepaścić
takiej okazji. Wybierając się na ryby nie zapomnijmy zabrać ze sobą
grila, lub podręcznej "wędzarki", soli pieprzu i cebuli.
Takie łowienie może przekształcić się w prawdziwy piknik wędkarski,
gdzie możemy grać dwie pierwszoplanowe role: łowcy i kucharza. O ile
przyprawy są niezbędne, to możemy również przyrządzić ryby piekąc je
nad ogniskiem, lub w jego żarze. Dopełnieniem uczty może być herbata
gotowana na miejscu, więc zabierajmy ze sobą na wyprawę najlepiej w
metalowych pudełkach cukier i herbatę, oraz "traperek",
czyli czajnik z pokrywką (będzie nam grała unoszona parą). Trochę
fantazji nie przeszkodzi nam w łowieniu ryb, a tylko może je
uprzyjemnić.
Parę praktycznych porad: Każdą rybę po złowieniu powinniśmy natychmiast zabić, a następnie spuścić krew podcinając skrzela i wieszając głową w dół na kilka minut. Otrzymamy wtedy białe mięso o wybornym smaku. 1. Na ognisko należy używać gałązek drzew liściastych, bo iglaste wydzielają podczas spalania olejki eteryczne i pieczone mięso ryby nimi nasiąknie. 2. Nawet wilgotnym drzewem rozpalimy ognisko używając na podpałkę brzozowej kory. 3. Zamiast kory możemy użyć zwykłej pasty do butów. 4. Piekąc rybę na patyku musimy jej brzuch rozeprzeć patyczkami, inaczej może być surowa w środku. 5. Piekąc rybę w folii aluminiowej w żarze ogniska, pod koniec pieczenia należy odwinąć ją na kilka minut w celu odparowania wody. 6. Każde ognisko po zakończeniu kucharzenia zalewamy dokładnie wodą. |